RegioJet zakończył 2019 rok z zyskiem w wysokości 167 milionów koron (ok. 26,8 mln złotych). Jak podkreśla – to jego najlepszy wynik w historii. W 2019 roku operator poczynił też inwestycje w tabor i zamierza je kontynuować w 2020 roku. Przewoźnik ma też konkretne plany na rozwój połączeń kolejowych. Pomimo epidemii koronawirusa.
Treść, którą Regiojet opublikował na swoim portalu, jest chyba najbardziej optymistyczna, spośród wszystkich, które czytaliśmy w ostatnich dwóch miesiącach. Wygląda na to, że w dobie pandemii, choć chwilowo przygasającej, operator stawia na rozwój i bardzo konkretnie przedstawia swoje założenia.
Do marca było nieźle
RegioJet chwali się, że frekwencja w jego komercyjnych ekspresach w 2019 roku wynosiła 86%, a w kursach w godzinach szczytu przeważnie wynosi 100%. Bilety na te pociągi potrafią być, zdaniem operatora, sprzedane nawet na 14 dni przed odjazdem pociągu.
Tu uwaga: RegioJet od połowy grudnia uruchamia także pociągi w służbie publicznej, na podstawie wygranych przez operatora przetargów w regionach i pomiędzy nimi. Po początkowych potknięciach usługa ta stanęła na początku 2020 roku na wymaganym przez hetmanów (odpowiednik naszego marszałka) poziomie, a rezultat tych działań za okres od początku stycznia do końca lutego był dla RJ bardzo obiecujący. Spółka podaje, że wynik finansowy za te dwa miesiące był lepszy o 17 milionów koron niż w tym samym okresie rok wcześniej (czyli o ok. 2,8 mln złotych).
– Niestety epidemia koronawirusa zakłóciła ten pozytywny trend i zmusiła nas do zmiany założeń na 2020 r., zwłaszcza jeśli chodzi o pociągi uruchamiane na nasz własny rachunek ekonomiczny – powiedział Radim Janczura, prezes RegioJetu. Na liniach zamawianych przez regiony, to one wzięły na siebie w większości ciężar strat, choć w wypadku z rezygnacji niektórych kursów traci także operator.
Z dołka w górę?
Od 13 marca do 3 maja RegioJet drastycznie ograniczył liczbę połączeń dalekobieżnych, do dwóch par na trasie Praga – Ostrawa i Praga – Brno. Od 3 maja połączenia stopniowo wracają. Operator zakłada, że do poziomu zapełnienia pociągów sprzed pandemii, zbliży się w końcu maja. RJ przygotowuje się także do wznowienia kursów do Austrii i na Słowację.
RegioJet mocno skupia się w informacji podanej mediom, na nieoczekiwanych szansach rozwoju, które daje... koronawirus. Przewoźnik podkreśla, że jedynym ograniczeniem jego wzrostu była i jest dostępność wystarczającej liczby wagonów w finansowym zasięgu operatora, a tym samym liczba miejsc, które można by zaoferować. Zauważa, że cena wagonów nowych jest wysoka a czas oczekiwania na nie – długi. Tymczasem pandemia sprawiła, że kilku przewoźników z Niemiec, w tym także DB, chce sprzedawać używane wagony, w większość z dopuszczeniem do 200 km/h, za cenę około 150 tysięcy euro (675 tysięcy złotych), czyli... 7,5% wartości nowych wagonów. RJ zapewnia, że stan techniczny tego sprzętu jest więcej niż zadowalający i nie wymagają one dużych nakładów finansowych. Niemieckie spółki nie wierzą, że wagony te znajdą jeszcze zatrudnienie w Niemczech. Dla porównania: koszt modernizacji wagonu dla PKP Intercity z wymianą wózków do ok. 4,4 mln złotych. RegioJet kupuje właśnie te wagony.
Co więcej: RJ ma plan na zastąpienie części autobusów, pociągami. Jego plan brzmi sensownie.
– Zakup dodatkowych wagonów pozwoli RegioJet wydłużać składy. Opłata na rzecz zarządcy infrastruktury tytułem uruchomienia dłuższego pociągi opłaca nam się bardziej niż uruchamianie autobusów. Podróż pociągiem np. między Pragą a Brnem trwa nie tylko dłużej, ale w opinii większości pasażerów jest wygodniejsza – uważa Janczura. I dodaje, że będzie też tańsza.
Plany międzynarodowe dla kuszetek
RegioJet prawdopodobnie wykorzysta ostatnio kupione kuszetki do stworzenia „mostu kolejowego” dla tych, którzy zechcą udać się na wakacje nad Adriatyk – do chorwackiej Rijeki czy Splitu. Natomiast od grudnia 2020 r.,
jak pisaliśmy już wcześniej, kuszetki pozwolą na uruchomienie pociągu z Pragi przez Kraków do Przemyśla. gdzie nastąpi transfer do ukraińskiego pociągu IC – Hyundai Rotem.
RegioJet podtrzymuje w dalszym ciągu chęć uruchomienia pociągów Praga – Wiedeń – Budapeszt, na licencji WestBahn.
Piszemy o tym tutaj.
Zachęcamy też do przeczytania tekstów dotyczących wyników za 2019 rok, którymi pochwaliły się
także Ceske Drahy i
Leo Express.